sobota, 20 kwietnia 2019

Jesteś tym, na co masz papiery.


Charakterystyczny dla rodzimej logiki jest fakt, że w obliczu strajku nauczycieli, bardziej skupiamy się na zagrożonych egzaminach niż na rzeczywistej edukacji. Zgoda, uczniowie poruszają się w warunkach niepewności i obniżonego komfortu w ważnym dla siebie momencie. Czy jednak dla decydentów Ministerstwa, nie mniej uciążliwa jest utrata przez młodzież kontaktu z nauką?! Ponad dwa tygodnie zajęć, które dzieci straciły bezpowrotnie. Czy to nie powinno być największym zmartwieniem ludzi, którzy są w państwie odpowiedzialni za edukację?
Pokłosiem takiego podejścia jest proceduralność, z jaką traktujemy w Polsce wiedzę. Stawiamy bardziej na papier dokumentujący uzyskanie stopnia naukowego niż na to, co faktycznie wiemy i jesteśmy w stanie wykorzystać w życiu i na stanowisku pracy. Formalności zamiast praktyczności.
Konfrontacja, której jesteśmy obecnie świadkami, zakończyłaby się być może, już po kilku dniach, gdyby zarządzającym oświatą urzędnikom, leżało na sercu, jak najlepsze przygotowanie przyszłych obywateli do funkcjonowania w tym miejscu na ziemi. Snu z powiek Rady Ministrów, nie spędzałyby kwoty podwyżek dla nauczycieli, ale w skali globalnej, setki zmarnowanych lekcji, owocem których mogły stać się ciekawe projekty albo nowatorskie pomysły. I to byłby właściwy argument, za poważnym podejściem do negocjacji, a nie obawa przed brakiem takich czy innych egzaminów. Koszt alternatywny zajęć, które się nie odbyły, jest tutaj niepoliczalny.
Ale w kraju nad Wisłą, nikt nad tym nie ubolewa.
Liczy się papier.
Lub jego brak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeszcze będzie normalnie.

Czas jest nie najłatwiejszy jednak po co sobie go jeszcze bardziej utrudniać? Na informację o pustych sklepowych półkach drżą nam ko...