środa, 7 marca 2018

Niezakręcone dystrybutory, czarodziejskie wypływy i ciągle jeszcze zbyt mała szczodrość rodzica

Naczelnik państwa przyznaje sobie premie. I kolegom. Żeby nie było, że nie potrafi się po chrześcijańsku dzielić. U Antosia cudownie rozmnażają się karty kredytowe. Środki na nich zgromadzone zasysają się w zastraszającym tempie. Misie pokonują miesięcznie tysiące kilometrów. Benzyna cieknie z niezakręconego dystrybutora. I teraz trzeba zlecać audyt. Teraz. Do audytu można było nie tłumaczyć się nikomu kto i na co przeznacza złotówki Kowalskiego i Kowalskiej.
Na wiejsko-miejskim poletku powielamy podobne zachowania. Rozdzielamy publiczne pieniądze, na przykład na sport. Ktoś rzuci w eter, że pieniądze na żużel nie idą na żużel i w komentarzach czytam, że klub nie musi niczego nikomu pokazywać. Nie ma obowiązku pokazywać faktur ani rozliczeń. I chyba chcemy w to wierzyć. Że oni nie muszą się tłumaczyć a my nie mamy prawa wiedzieć. W czym jest problem? Próbuję zrozumieć. Dostałem pulę środków na klub. Zgodnie z tym, co wciąż wkoło powtarzam, ledwie wiążę koniec z końcem - czyli mam koszty bliskie przychodom z grantów. Więc dlaczego wstydzę się swoich faktur?
Wniosek jest jeden.
I albo będziemy pozwalali żeby nas raczono półprawdami albo zarobki i przepływy pieniężne  w sferze publicznej staną się jawne i przestaniemy się w końcu wstydzić rozmów o pieniądzach. Bo nie ma w nich niczego złego.
I jeszcze komentarz z całkiem prywatnej zagrody.
Rodzice bardzo chętnie przeznaczą dodatkowe środki na sport swoich dzieci. Uwierzcie. Potrafią być bardzo szczodrzy.
Pod warunkiem, że kasa klubu nie jest okryta rąbkiem tajemnicy i każdy może sprawdzić na co rzeczywiście poszły pieniądze.
Pod warunkiem, że traktuje się ich, rodziców właśnie, jak partnerów, a nie jak zło konieczne.
Pod warunkiem wreszcie, że hojności tej nie traktuje się jak oczywistość a samego klubu jak miejsca, do którego po prostu chodzi się do dodatkowej pracy.
Proste. I takie trudne zarazem.
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeszcze będzie normalnie.

Czas jest nie najłatwiejszy jednak po co sobie go jeszcze bardziej utrudniać? Na informację o pustych sklepowych półkach drżą nam ko...